Review reactions
Nützlich
632
Danke
1
Love this
671
Oh no
0
Statistiken
Review updates
67
First reviews
536
Abonnenten
1
Komplimente
Standort
Warschau, Polen
Yelper seit
Dezember 2013
Niestety, na tle klimatyzacji i miłej obsługi nowych barków na Nowym Świecie, gorzej wypada tradycyjny PIOTRUŚ. Tu starzy bywalcy, okupujący stoliki duszą się bez klimy i wychodzą do gorącego ogródka. Sok wyciskany mix podany bez lodu, nie smakuje. Barmanka bez entuzjazmu poleca /na ten upał/ bigos i pierogi...
Po niedawnym remoncie Piotruś jakby odmłodniał. Piękne bordowe ściany, stoliki, które mają teraz nawet po pięć miejsc! Na ścianie nieczynny jeszcze ekran telewizyjny, ale rozbrzmiewa radio. Jednak klimat, obsługa i oferta zawsze ta sama od lat.
Można tu wypić szybką i tanią wódkę, piwo, wino z kolegami, albo samemu, do tradycyjnych zakąsek, jak niezłe flaki, fasolka po bretońsku, pierogi, bigos. Są też zestawy obiadowe po 13 zł, czyli frytki albo ziemniaki z surówką do schabowego, karkówki, bądź drobiowego. Przeważają panowie i panie w wieku trolejbusowym, a więc po 50tce, od lat PRL wierni temu skromnemu lokalowi.
To wybitnie przelotowe miejsce, gdyż od Alej Jerozolimskich tłum wali właśnie tędy na Nowy Świat i dalej. Obok zaraz przystanek autobusowy. Młodzież raczej bywa w licznych tu nowych sieciówkach, a dinozaury zwykle garną się właśnie tu i do bliskiej, vis a vis kultowej Amatorskiej, czy dalszej Bajki.
To cieszy, że w powodzi nowych sieciówek, ostał się taki tradycyjny bar starej Warszawy.
Są tu tylko napoje procentowe, lody i mrożona herbata, albo wyjątkowo, o co poprosiłem, sok z kartonu. Podany przez sympatyczną dziewczynę, żurawinowy z lodem za jedyne 6 zł. Lekkie tło muzyczne. Ogródek odradzam, ze względu na duże nasłonecznienie.
W tym nowym shot barze można przekąsić obiadowym wrapem z kurczakiem, albo burgerem wołowym, jeśli nie do drinka, to do soku wyciskanego, np. aroniowego w butelce 300 ml. Choć kusi reklama shota rabarbarowego za 6 zł.
Jest nieco mroczniej, ale rewelacyjny jest lustrzany sufit, dzięki któremu lokal wydaje się bardzo wysoki. Męska obsługa profesjonalna, podaje zamówienia do stołu. W południe mało klientów i lekka muzyka oraz klimatyzacja relaksują. Kto wytrzyma upał, może spocząć w ogródku na ruchliwej ulicy.
Spośród wielu nowych barków i bistro na Nowym Świecie, ten jest chyba najspokojniejszym. Można tutaj przy lekkiej muzyce i klimatyzacji, przy długim stole, albo w klubowym fotelu wypić niezłą cappuccino, z większą kajzerką z salami.
Uprzejma dziewczyna za ladą podgrzewa kanapkę i podaje z uśmiechem. W porównaniu do znanych sieci kawowych nie ma tłoku i jest nieco taniej. Jest też zakątek w głębi, udający poprzez zielone tapety ogródek letni. I chyba przeniosę tu częściowo moje zawodowe i towarzyskie spotkania z "dolnej redakcji".
Wystrój nowoczesny, ale niezbyt ciepły, choć są zaciszne loże i gabinety. Nastrój nieco piwniczny, ze względu na wejście z ogrodu po schodkach w dół i małe okienka piwniczne na ulicę. Lekkie tło muzyczne. Obsługa dość szybka i sprawna, ale powściągliwa. Menu typowe nowoczesne i ceny też. Tańsze lunche po 25 zł. Mój zestaw składał się z bardzo dobrej zupy krem z soczewicy /spora porcja w misce/, dwóch krokietów panierowanych z kapustą, z dodatkiem frytek i buraka oraz niezłej bezy z bitą śmietaną. Niestety, krokiety i frytki były prawie niejadalne, ciężkostrawne, bo zbyt nasączone tłuszczem.
Brak było w tym wszystkim finezji i smaku, oprócz zupy, która była świetnie zbalansowana smakowo. Sok wyciskany, podawany bez lodu, nieco poprawiał humor.